Nowotwór piersi to poważna choroba, na którą chorują tysiące kobiet. Odpowiednia opieka medyczna daje nadzieje na wyleczenie i powrót do zdrowia. Wiele wskazuje na to, że już jesienią również w Polsce będzie można liczyć na optymalny program zdrowotny właśnie w przypadku wykrycia raka piersi. Pacjentka zostanie objęta specjalny nadzorem od momentu diagnozy, poprzez leczenie, aż po niezbędną rehabilitację.
Sposób leczenia jest niezwykle istotny, by zapewnić większe szanse na szybsze i pełne wyleczenie. Od momentu wejścia w życie dedykowanego programu dostęp do specjalistów z tej dziedziny ma być łatwiejszy. Każda pacjentka będzie miała rzetelną opiekę zespołu lekarzy z różnych specjalizacji – chirurg plastyk, onkolog, radiolog, radioterapeuta i patolog, a w razie potrzeby również psycholog i fizjoterapeuta.
Wśród gwarantowanych świadczeń znajdzie się kompleksowe leczenie szpitalne, opieka ambulatoryjna oraz późniejsza rehabilitacja. Projekt przewiduje także wdrożenie konkretnego modelu opieki przy ryzyku wystąpienia choroby. Najpierw pogłębiona diagnostyka w przychodni lekarskiej, następnie w razie konieczności zabieg oraz radioterapia, następnie rehabilitacja po operacji i profilaktyka w kolejnych latach po wyleczeniu.
Osoby objęte kuracją będą miały też zapewnione bezpieczeństwo pod względem poziomu toksyczności podawanej chemioterapii. Zabiegi będą wykonywać wyłącznie doświadczeni lekarze, którzy w ubiegłym roku przeprowadzili minimum 50 operacji raka piersi. Ponadto chirurg prowadzący zobowiązany będzie do uzyskania stosownego certyfikatu. Program dotyczy zarówno osób zdiagnozowanych przez lekarza pierwszego kontaktu, jak i osób, które samodzielnie zauważyły objawy choroby.
Wątpliwości odnośnie do proponowanego projektu związane są głównie z podziałem ośrodków na stopnie referencyjności. Ośrodki I stopnia muszą mieć minimum 120 przeprowadzanych operacji przy leczeniu raka piersi. Natomiast II stopień uzyskają te, które zdiagnozowały i wyleczyły przynajmniej 250 nowych przypadków. Jednakże zdaniem lekarzy taki podział w żaden sposób nie potwierdza umiejętności danych zespołów lekarzy, a tylko faworyzuje większe ośrodki medyczne, które jednocześnie mogą liczyć na wyższe środki finansowe.
Dodaj komentarz